Czarnohora - Ukraina. Pięć dni w paśmie głównym /zdjęcia z opisami/. VI-VII.2008.
Opis albumu:
Ukraina - Karpaty Wschodnie. Pięć dni w paśmie głównym Czarnohory - czerwiec / lipiec 2008.
/zdjęcia z opisami/.
Zeszliśmy ze stoków, weszliśmy do wsi, to już koniec przygody... 0 0
Takich nowych domków powstaje tutaj sporo, moje zdjęcia nieco wypaczają rzeczywistość, no ale przecież nie po to przyjechałem w Karpaty Wschodnie by fotografować to, co mam wszędzie... 0 0
Mgły jak by się podnosiły, będzie pogoda... 0 0
Ech, trzeba to wszystko zostawić... /Ale przecież można tu jeszcze po raz któryś tam wrócić/. 0 0
Nasz przewodnik z pierwszej części wyjazdu, czuje wyraźny respekt przed Jankiem, czyżby tu na Ukrainie brakowało 80 - cio /bez mała/ turystów plecakowych? 0 0
Wyjazdu nadszedł czas, plecaki ostatnio wyraźnie straciły na wadze. 0 0
Odjazdu nadszedł czas,
"nasza " suka przygląda się nam z wyraźną dezaprobatą. 0 0
Po nocnych opadach wzgórza nad Dżembronią w porannych mgłach. 2 1
Już na kwaterze przed obiadokolacją, nad stokami pojawiają się pierwsze mgły - efekt krótkich ale intensywnych opadów. 0 0
To ostatnie zdjęcie z drogi, dalej, przy pogarszającej pogodzie bractwo rozwinęło takie tempo że nie było czasu na robienie zdjęć, na podejściu do kwatery w Dżembroni i tak dorwał nas deszcz, jedyny podczas tego kilkudniowego przejścia. 0 0
0 0
0 0
1 0
0 0
0 0
0 0
Dochodzimy do starej staji, przed kilkoma laty była jeszcze w sezonie zamieszkała, dzisiaj to opuszczone, zarastające łopianami i pokrzywami miejsce. 0 0
0 0
0 0
Czas na mały odpoczynek, nie za długi, bo pogoda się pogarsza i bokami popaduje. Po drugiej stronie doliny stoki grani bocznych Munczela, przez które zaczynaliśmy naszą 5-dniową przygodę z Czarnohorą. 0 0
Z doliny potoku Dżembronia, ku grani głównej od Munczela po Popa Iwana. 0 0
Pop Iwan z ruinami obserwatorium. 0 0
Pop Iwan, Przełęcz "Nad Kwadratem". 0 0
Kocioł pod stokami Dżembroni. 0 0
Ramię Stepanca. 0 0
Grań Stepanca się tutaj rozdziela, idąc lewym ramieniem zejdziemy do Bystrzca, ramię prawe sprowadzi nas ku Dżembroni. 0 0
Ach, te kwiatki, trzeba je jeszcze raz uwiecznić. 0 0