bajarka

3640 zdjęć od 2007

  • Urodziny: 1955-08-18
  • Mosina

Komentarze wystawione

  • 30.01.2012 11:45

    Dzięki! :) Cieszę się, że rośnie zdrowo i ze w ogóle udało się, by przeżyła.

  • 30.01.2012 09:30

    EXTRA, uwielbiam murale :) gdzie to znalazłaś?

  • 30.01.2012 09:27

    Piękne i metaforyczne :)

  • 29.01.2012 15:23

    Tak, to dziś wesoła i silna koteczka, choć wciąż w rozmiarze XS. Pieszczoszka wielka za to :)

  • 08.12.2011 13:47

    Prawdziwy rarytasik, trafić na karmiące się dudki. Ale dlaczego wielkości znaczka pocztowego? Czy to kwestia ostrości?

  • 08.12.2011 13:45

    Bardzo nastrojowe!

  • 08.12.2011 10:33

    Koty są świetne, a ten na zdjęciu piękny! :)

  • 08.12.2011 10:31

    Ładna perspektywa :)

  • 22.11.2011 15:12

    Dzięki, tak zrobię :) Mruczy rozkosznie do Ciebie, Danusiu.

  • 22.11.2011 10:57

    Dzięki! Zastanawiam się, czy poszukać jej kumpla, by się nie nudziła pod naszą nieobecność :)

  • 21.11.2011 20:27

    Niestety to, co pokazałam, to jest - reszty już nie ma.

  • 18.11.2011 17:14

    Wysłało mi się podwójnie, więc usunęłam. Tobie Danusiu tez miłego weekendu życzę:)

  • 18.11.2011 17:13

    ojej, ale mi ślinka leci... :)

  • 18.11.2011 17:11

    Gdzie jest już taka zima? Zdjęcie świetne! :)

  • 18.11.2011 17:11

    Piękna synteza przedzimia! :)

  • 18.11.2011 13:26

    Mruczy jak traktorek :) myślę o sprawieniu jej kumpla, by było jej raźniej, gdy wyjdziemy. No i tyle jest biednych bezdomnych kociąt...

  • 15.11.2011 07:45

    Vika,niestety,nie pokazuje mi Twoich zdjęć.Można kociego oseska odchować,ale to wymaga dużo starań,nie zawsze się udaje,są specjalne mleka dla kocich noworodków, karmi się z buteleczki co 2 h przez pierwsze tygodnie, musi mieć ciepło,masowanie brzuszka...

  • 14.11.2011 19:28

    Vika, na tym zdjęciu ma już ok. 3 tygodni, dobę lub dwie (wet określił wiek) ma na innym :) pozdrawiam!

  • 11.11.2011 17:19

    Danusiu! i ja dołączam do życzeń, wszystkiego najwymarzonego! :)

  • 10.11.2011 13:45

    Tak, znalazłam go w zakamarku ogrodu, ledwie żył, dwa kociaki z tego miotu już nie żyły. Albo kotce coś się stało, albo ktoś je podrzucił. Bałam się, czy uda się go odratować, przez pierwsze tygodnie wstawałam w nocy co 2 h karmić...