Zdjęcie wykonane: | 03.09.2013, 22:21 |
Aparatem | Canon, PowerShot SX40 HS |
Przesłane | 03.09.2013 23:26 |
Szerokość | 1037px |
Wysokość | 1158px |
Producent | Canon |
Model | PowerShot SX40 HS |
Data zrobienia zdjęcia | 03.09.2013, 22:21 |
04.09.2013 08:19
Danusiu, tą kroplówkę podajemy Brysi podskórnie, bo biedulka ma chore nerki i trzeba je przepłukiwać. Dać kroplówkę kotu to nie lada wyczyn, przeważnie dostaje ją co drugi albo trzeci dzień, a powinna codziennie..
no ale jest poprawa, kicia się ożywiła - biega i jest weselsza, i troszkę przybrała na wadze.
Pozdrawiam cieplutko;
04.09.2013 09:52
wyobrażam sobie że nie jest łatwo :( pozdrawiam i również życzę dużo zdrówka!
04.09.2013 12:26
Wiesiu, oglądałam kiedyś program, gdzie wet unieruchamiał kota za pomocą uchwytu przyczepianego do karku. Nawet przejrzałam tę metodę na necie, ale kotka unieruchamiano zwykłą klamerką do bielizny, to chyba zbyt drastyczna metoda. Może Twój wet ma taki przyrząd, bo wiem, ze Brysia się wyrywa. To dobrze, że kocia przytyła, to dobry znak.
04.09.2013 14:14
Chory domownik, członek rodziny, to zawsze przykra sprawa - wiem, jak to jest mieć szpital w domu... Chorują i cierpią ludzie, a i zwierząt to nie omija... smutne refleksje mnie naszły...
Ale nic to - ważne, że kuracja pomaga i Brysia wygląda i czuje się coraz lepiej :)
Pogłaskaj ją ode mnie!
04.09.2013 22:20
Dzięki za ciepłe słowa. Basiu, nie wyobrażam sobie żeby Brysię czymkolwiek unieruchomić, a już na pewno nie klamerką do bielizny.. toż ona pognałaby z igłą w karku i tą butelką gdzie pieprz rośnie ! Zabieg wygląda w ten sposób, że ja przyciskam kicię do piersi bokiem, a Andrzej się wkłuwa. Ona wczepia się we mnie pazurkami i obserwuje tą butelkę. Czasem jest dosyć cierpliwa,
04.09.2013 22:23
trzeba tylko do niej przemawiać i głaskać delikatnie. Jak już uzna, że dosyć, to zaczyna się wiercić i wyrywać, nie ma takiej siły żeby ją utrzymać, więc ją puszczam. Dobrze, że już karmę dietetyczną zaakceptowała - kombinuję z tym jedzeniem, żeby jej smakowało.. nie jest źle jak na razie..
Pozdrawiam )
06.09.2013 18:12
Cieszę się, że leczenie przynosi pożądane efekty. Ja bym w ogóle nie potrafiła podać kroplówki ani człowiekowi, ani zwierzęciu, słabo mi na widok igieł itp. A tutaj to dopiero wyzwanie, a nie ma jak kotu wytłumaczyć, że to ma pomóc. Życzę dla Brysi powrotu do zdrówka :)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany!
Zaloguj się
03.09.2013 23:39
Jejku,co się stało ????