Grześ 2006

Zachód słońca ładnie maluje grzbiet Giewontu i turystów 0 1

Zachód słońca ładnie maluje grzbiet Giewontu 2 3

Niektórzy odnieśli kontuzje 0 0

Gorzej ze starymi 0 0

Młodzież to ma full energii 0 0

Długa droga przed nami. Dwie godziny cały czas w dół 0 0

Debiutant 0 1

Władca much 0 0

Odpoczynek i w drogę 0 0

Schronisko na Słowacji 0 0

Wszędzie dopadały nas stada much 0 0

Pogoda była świetna 3 3

Staw po słowackiej stronie 0 0

droga na Wołowiec, ale już nie dla nas. Poddaliśmy się bo zabrakło czasu 0 0

Śnieg po słowackiej stronie 0 0

Którędy dalej??? Trzeba się było uczyć języków 1 0

Jarząbczy Wierch 0 0

Wołowiec 0 0

W tle Ostry Rohacz na Słowacji 0 0

W pewnym momencie pojawił się straszny wilk 0 0

Ale trzeba było iść dalej 0 0

Pojawiło się zmęczenie 1 1

W tle szlak na Bobrowiec 0 0

Tam byliśmy ( wierzchołek Grzesia) 1 2

Grunt to dobry humor 0 0

Wypas owiec w Dolinie Chochołowskiej. 0 0

Dolina Chochołowska 0 0

A teraz idziemy na Rakonia i może na Wołowca 3 1

Doszło nawet do przepychanek, każdy chciał zdobyć pierwszy szczyt. 0 0

Zdobywca Grzesia - na słupku 1 1

Krzyż na Grzesiu 0 0

Szczyt Grzesia 0 0

Końcówka szlaku na Grzesia 0 0

Szlak na Rakonia, z lewej Wołowiec 0 0

Każdy dupek ma swój słupek (graniczny) 1 2

Wołowiec z drogi na Grzesia 0 0