Bukowina Tatrzańska 18-22.02.2007

No, tak. W dniu wyjazdu pogoda zaczęła się wyraźnie poprawiać. Ale i tak było fajnie. 0 0

To chyba ostatni zjazd na nartach w tym sezonie... 0 0

U góry "sześciopaku" na Kotelnicy jest łagodniejsze zbocze... 0 0

Ostatnie chwile na "sześciopaku" na Kotelnicę... 0 0

Oj, nie... Już nie dam rady przed obiadem... 0 0

A, tam! Najwyżej jeszcze raz wstanę... 0 0

Panie Boże, wspomóż mnie biednego... 0 0

Jest już Wielki Post, więc "ciągle zaczynam od nowa"..." 0 0

...no i bęc! 0 0

...jeszcze próba obrotu... 0 0

...jakoś to idzie... 0 0

...ciągniemy... 0 0

No to zaczynamy... 0 0

Moja instruktorka - pokazała mi jak hamować na nartach... Od razu mniej mnie bolało prawe biodro... 0 0

Master of the deska! Jacek i Ania: moi instruktorzy na Wysokim Wierchu; ci, którzy odebrali mi niezbędne dotąd kijki... 0 0

Konsultacja specjalisyczna. 0 0

Dzieciaki potrafią wpędzić początkujących narciarzy w kompleksy ... Moja pierwsza nauczycielka - Faustynka. 0 0

Ale Kamil i Filip mieli swoje tempo zjazdów. Stroje też. 0 0

I już na stoku Wyskoiego Wierchu. 0 0

Widok z Wysokiego Wierchu. 0 0

Wjazd na Wysoki Wierch. 0 0

Cała rodzina znarciarzowana. 0 0

Po narciarskich wyczynach poprzedniego dnia na nogi stawiała nas poranna kawa. 0 0

Odwiedziny całej ekipy narciarskiej. Prezent był bardzo praktyczny: buty "narciarskie" najnowszej generacji. 0 0

Szpital im. Jana Pawła II w Nowym Targu, który na kilka dni udzielił gościny br. Kazimierzowi. 0 0

Może nartkę albo kijek?... 0 0

Oj, trzeba odpocząć przy filiżance gorącej czekoladki... 0 0

Pierwszy wieczór na Bani w Białce Tatrz. Kiedy stanąłem na tym łagodnym wzniesieniu z nartami przypiętymi do nóg, te ostatnie zaczęły się nieźle trząść. 0 0

...i prawie na końcu. 0 0

....w środku... 0 0

Br. Kazimierz na początku stoku... 0 0

Ale spoko: pierwsze lekcje były już w ub. roku. 0 0

Pierwsze zetknięcie ks. Franciszka z nartami w 2007 r. 0 0

Miejsce nauki: podobno to nie jest stromo!... 0 0

Szpanerzy 2 0 0

Szpanerzy 1 0 0