Zima trwa

Ostani etap mi uciekł bo w tym momencie baterie mi wysiadły. Pokażę tylko po co było to wszystko 0 0

Lady rozpoczyna proces. Zeskakiwania z wersalki 0 0

I to jest etap przedostani 0 0

Decyzja podęta - zeskakujemy 0 0

Zaprzęg naprzód 0 0

na zachodzie 0 0

Na południu 0 0

Wracając Lady ścina zakręty czyli idzie na skróty 0 0

Więc buła noprzód a za nią baby 0 0

trochę lepszy widok 0 0

skręciliśmy jeszcze do rzeczki ale Lady zechciała nie ruszać się z utwardzonego szlaku 0 0

A tak już pięknie było we środę 0 0

Tak wyglądał poniedziałkowy poranek 0 0

Po południu zrobiło się fotogenicznie 0 0

Po drodze trzeba sie trochę rozejrzeć 0 0

Ostatni stopień zagrożenia lawinowego 0 0

No to prawie w domku 0 0

Moja kompania szturmowa przedziera się przez śniegi 0 0

Mam nadzieję, że nie były u nas na obiedzie 0 0

Mała już w obejściu a Lady podąża ścieżką wydeptaną przez traktor 0 0

Maluchy sąsiadów wybiegły poklepać Lady 0 0

Kawałek dalej malowniczy widoczek 0 0

Lady też z tęsknotą wspomina pogonie za zwierzem 0 0

Jeszcze kawałek i jestem na drodze 0 0

i zobaczyć co jest za zakrętem 0 0

i jej kontynuacja tylko trochę w bok 0 0

dalej też nie jest dobrze bo Uniaczek by się nie przedarł 0 0

na początek dziewczyny musiałem wypędzić od sąsiadów z podwórza 0 0

Autostrada słońca dzisiaj raczej nieprzejezdna 0 0

Ani wydry ani zająca 0 0

ale tylko na chwilę 0 0

Ale zrobiło się jaśniej więc w drogę 0 0

ale my do parku doszliśmy 0 0

Wystarczyło kilka dni koło 0ra i woda wyrywa się na wolność 0 0

A to juz droga w świetlaną przyszłość 0 0

a nawet dalej 0 0