Komentarze

• 

  dakron1

  16.02.2016 08:41

  na mniej więcej środku stacja benzynowa, McDonald i punkt widokowy z którego robiłam foto. śmigaliśmy na rowerach w towarzystwie miliardów małych muszek i polujących na nie mew, bez szczelnych okularów nie dało się jechać.. muchy w sakwach znalazłam nawet po powrocie do domu :)
• 16.02.2016 08:41

  Ładna perspektywa ...

  • 

    dakron1

    16.02.2016 09:10

    @margraf: ... jazda po horyzont.. grupa na takim odcinku mocno się rozjechała.. dotarłam do końca jako trzecia, zapadał zmrok a do domu było daleko.. zaliczyliśmy nocne manewry na wylewiskach.. noc,mgła, odgłosy bagienne, zero świateł cywilizacji, gdyby nie mocne wsparcie kolegów, zeszłabym na zawał..

• 

  lidiaizabela

  16.02.2016 10:07

  super
• 

  lukaszend

  16.02.2016 11:56

  Ładny, robiący wrażenie kadr.
• 16.02.2016 12:49

  tama oddziela też spore wiatry od oceanu ;)) .

  • 

    dakron1

    16.02.2016 12:51

    @nemo60:  pewności nie mam, ale miałam wrażenie że poziom wody po obu stronach jest rożny..

  • 16.02.2016 12:56

    @dakron1: Trzeba było nie jeść ciasteczek w cukierni z pięciopalczastą roślinką ;))) .

  • 

    dakron1

    16.02.2016 13:01

    @nemo60:  skręty paliliśmy w bazie :))))))))) jak pozwalają to trzeba było spróbować :))))
    jechaliśmy wieczorem przez bagna.. nagle widze swiecące ślepia na ścieżce rowerowej i mówięc.. "o zobaczcie jeż" a koledzy w smiech "to szczyr wodny, czeka na padlinkę"...

  • 16.02.2016 13:10

    @dakron1: I co ? Dałaś się namówić ? ;))) .

  • 

    dakron1

    16.02.2016 13:13

    @nemo60: wszystkiego w zyciu trzeba spróbować.. rózne sery tez próbowałam.. i wąchałam tulipany

  • 16.02.2016 21:52

    @dakron1: Aha, po serach miałaś różowe wizje, a po tulipanach wstałaś po 3 dniach hihihihi.

• 

  keteim1

  16.02.2016 18:00

  Pięknie ,fajnie opisujesz swoje przygody:)

  • 

    dakron1

    17.02.2016 08:10

    @keteim1:  kiedy człowiek wałęsa sie na rowerze w zabawnym towarzystwie różne są przygody.. do majowej Holandii zaczęłam się przygotowywac w styczniu, do wyjazdu miała juz 1000 km na liczniku :)