Murcia, już dwa miesiące po operacji kolana.

  • 5
  • 641

Inne zdjęcia użytkownika

Informacje o zdjęciu

Zdjęcie wykonane: 02.07.2013, 15:20
Aparatem Panasonic, DMC-ZS19
Przesłane 04.07.2013 16:03

Dane EXIF

Szerokość 1808px
Wysokość 1344px
Producent Panasonic
Model DMC-ZS19
Data zrobienia zdjęcia 02.07.2013, 15:20

Komentarze

  • tabaz1

    04.07.2013 20:10

    Ale chyba jest bardzo wdzięczna za dobrą opiekę..Pozdrawiam Basiu..

  • danusialuban

    04.07.2013 20:29

    Podrap Murcię ode mnie za uszkiem Basiu :)

  • lissa

    04.07.2013 22:29

    Przy takiej pani szybciutko wyzdrowieje. Głaski dla niej.

  • pkredosy

    04.07.2013 22:41

    o, jaki ciekawy wspanialy kot!! mile pozdr. dla wszystkich wlascicieli i wielbicieli tych wspanialych zwierzaczkow.

  • 05.07.2013 14:43

    Kotki też chorują,niestety...moja koteczka ma chore nerki...jest w trakcie leczenia.
    Musi się pogodzić z tym,że kroplówki już jej nie ominą,teraz codziennie ,z czasem 1-2 razy tygodniowo...broni się przed nimi,ale wyboru nie ma.

  • vika38

    06.07.2013 11:20

    Oj, Murcia nie ma szczęśliwej miny ! To pewnie z tego powodu, że biegać nie może..

  • nupi

    06.07.2013 11:55

    Biedna kicia. To trudne i dla zwierzęcia, i dla właściciela. Jak to wytłumaczyć zwierzęciu... "Wiem, że boli, ale to dla twojego dobra". A ból i strach widać w oczkach wyraźnie.
    Wracaj do zdrowia, Murciu :-)

  • jovanka1

    06.07.2013 17:06

    Murcia powoli dochodzi do siebie. Kolano jest na 10% sprawne, troszkę się zgina, gorzej było z dolnym stawem, ten był całkiem niestabilny. Na szczęście ten mniejszy staw powolutku się goi. Jest bolesny w dotyku, ale Murka może już , w miarę sprawnie, chodzić. Czasem nawet podbiegnie. Zwłaszcza , gdy chce nawiewać od nas :) A zdarzyło się, że wdrapała się na drzewo przed psem (malutkim), ale jednak. Jakoś weszła, ale gdy przyszło zejść, darła się wniebogłosy. Niestety, ma wiele ograniczeń, już

  • jovanka1

    06.07.2013 17:19

    nie wskoczy ulubionym zwyczajem na parapet, zawsze wchodziła i wychodziła przez okno, nawet zimą. Już nie poharcuje po drzewach, nie zapoluje na myszy. Wiele atrakcji ją ominie, ale ma już swoje lata i , na szczęście nie figle jej w głowie. Poznaje swoje ograniczenia, złości się, trzepiąc ogonem, no cóż , musi się przyzwyczaić. Traktujemy ją jak księżniczkę, dopieszczamy, głasiamy, dogadzamy i dzięki temu miewa zazwyczaj dobre samopoczucie. Wetka, którą ją operowała koniecznie chce nas odwiedzić

  • jovanka1

    06.07.2013 17:27

    i zobaczyć stan łapki. To była jej (wetki) tak pierwsza poważna operacja. To tak, jakby włożono granat w kolano, tak było zgruchotane. Wetka łatała wszystko, co się dało, z nasłuchem telefonicznym na fachowego chirurga. Nie jest źle. Prawdopodobnie Murcia została kopnięta lub uderzona w łapkę bardzo mocno.

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany!

Zaloguj się