Sprawcy braku sarenek, dzisiaj byłem świadkiem ich "polowania"... zginął jeden koziołek

  • 0
  • 879

Inne zdjęcia użytkownika

Informacje o zdjęciu

Zdjęcie wykonane: 22.01.2010, 12:16
Aparatem Nikon, D300
Przesłane 22.01.2010 12:50

Dane EXIF

Szerokość 1024px
Wysokość 680px
Producent Nikon
Model D300
Data zrobienia zdjęcia 22.01.2010, 12:16

Komentarze

  • lesna-ania

    22.01.2010 13:47

    i na takie psy wałesające się bez właścicieli powinna być zgoda na odstrzał, u mnie jest to samo, z tą różnicą, że psy są hodowlane i zatrudniani do opieki nad nimi to ochlejusy :(( a one są puszczane w małych stadkach a bo przecież w lesie to krzywdy nie zrobi, jedną babkę pogryzły i są pod obserwacją weterynarza, pies jest stadny i jak biega ich po parę sztuk to wystarczy że jeden zaatakuje :((

  • airking

    22.01.2010 14:48

    Żeby dokonać odstrzału wystarczy 500 m od zabudowań, a tutaj były prawie 2 km. Sprawę tych dwóch psów zgłosiłem łowczemu ponieważ teraz mam dowody wcześniej widziałem tylko tropy. Najgorsze w całej sytuacji jest to, że koziołek został tylko zaduszony, a nie był skonsumowany.

  • alicjar

    22.01.2010 20:55

    Cholerka i pewnie jeszcze psiaki mają właścicieli którzy sobie niefrasobliwie wypuszczają ....
    biedny koziołek . My teraz z naszym psem jeżdżac do lasu mamy go na długiej lince , teraz szczególnie w tak trudnym okresie dla dzikich zwierząt trzeba uważać by nie przepłoszył .

  • lesna-ania

    28.01.2010 08:41

    nie wiedziałam, że jest zgoda na odstrzał, ostatnio był jakiś szum bo facet zastrzelił psa ale podobno pod samym płotem, nie wiem o co tam dokładnie chodziło po przeczytaniu artykułu można było wnioskować, ze sąsiedzkie porachunki...

  • airking

    28.01.2010 11:11

    Psa który biega sam poza terenem zabudowanym( w określonej odległości) można odstrzelić bez żadnej zgody. To jest smutne ale tak trzeba robić. Gdy psiaki gonią sarny i inne zwierzęta w takim mrozie może to doprowadzić do zapalenia płuc....

  • lesna-ania

    28.01.2010 22:13

    mi tego tłumaczyć nie musisz :) bo doskonale wiem co takie psy potrafią zrobić..nie chodzi tylko o zwierzęta w lesie, wyobraź sobie, że masz malutkie dziecko na podwórku,które nie jest ogrodzone a wataha psów wpada i jaka tragedia wtedy może się stać...

  • seal68

    29.01.2010 12:33

    niestety i w tym przypadku winni jesteśmy my "ludzie"..a wystarczyło by wprowadzić obowiązek wszczepiania czipów pod skórę i wyegzekwowania kilku solidnych kar, ..takie tępaki puszczające zwierzęta do lasu zastanowiły by się później czy warto to robić....kocham psy,ale na widok mordowanych zwierzat leśnych pęka serce...zaznaczam jednak że nie popieram odstrzału żadnej zwierzyny...można przecież użyć śr. usypiających..

  • lesna-ania

    29.01.2010 13:26

    u nas w gminie wpadli na eugenialny pomysł numerkow...ja mam 4 psy i jeden miastowy dojezdny do moich i jego już numerek nie obowiązuje...sęk w tym, że te numerki są zrobione ze zwykłej blaszki a numerek wygląda jakby był namalowany pisakiem :D tu gratulacje dla gminy :D bo zamiast zapłacić 20 złotych za numerek z porządnej blaszki z wygrawerowanym numerem nazwiskiem itd zapłaciliśmy 4złote :D poza tym jak wyegzekwować od tepaków zakładanie numerka? jak te psy albo nie są puszczane albo puszczane jak te? ja swoje biorę na smycz, podwórko mam ogrodzone i zawsze ktoś z nimi jest nawet na ogrodzonym podwórku- nie zakładam ich tych durnych numerków bo nie ma nawet dziurki:D a dwa jest z takiego tworzywa, że pies lepiej przyrznie w jakis chaszcz i się połąmie...wyrzucone pieniądze w błoto, jak da mnie, z chipami byłoby lepiej..duzo lepiej i sama od razu bym je oddała do zachipowania...

  • krzysztof50

    31.01.2010 19:00

    To bardzo przykra i trudna sprawa tych włóczących się i polujących psów....A to,że jest trudna,to w sporej części wina myśliwych,którzy niejednokrotnie strzelają do psów wcale nie będących ponad 500 m.od zabudowań i to prawie na oczach właścicieli [ także dzieci ].i to nie są wymyślone historie.Myślę,że można by to próbować rozwiązać w sposób jako tako cywilizowany,gdyby dla części myśliwych tzw.etyka łowiecka nie była tylko bajeczką.A jakby to było pięknie gdyby np.ksiądz na kazaniu i o takich sprawach czasem parafianom wspomniał....ale chyba fantazja mnie już ponosi....

  • airking

    01.02.2010 10:15

    Te 500m to jest taka bezpieczna granica(taki dystans musi w momencie gdy są duże zbiorowiska ludzkie) w przepisach jest tylko 200m, a może aż. krzysztof50 to że są takie przypadki wynikają bardzo często z głupoty ludzi, w momencie gdy strzał do psa zostaje oddany w środku lasu a nie widać właścicieli, a tak bardzo często się dzieje. Jestem w tej chwili na stażu łowieckim i jeśli kiedykolwiek zobaczę psa biegnącego za dwoma silnymi kozłami nie zawaham się ani chwili by oddać strzał.

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany!

Zaloguj się