Kukurydza sołtysa zaczyna wyglądać jak dojrzewające zboże 0 0
ale Lady dzisiaj preferuje naturalną zieleń 0 0
Poranek jest mglisty ale to nic w porównaniu z nocną watą 0 0
Corsa też doszła do wniosku, że trochę zieleni nie zaszkodzi. 0 0
a ja zobaczyłem takiego ślicznego kasztanka 0 0
Weszliśmy na pole poburaczane i pomyslałem sobie a co to szkodzi sprawic małej trochę frajdy 0 0
Lady która cała noc nic nie jadła dokonała corocznego jesiennego odkrycia, że buraki są jadalne 0 0
a Corsa ponowiła propozycję kontynuacji rzutów ale talerz jakby trochę inny 0 0
ale daje sobie z nim radę 0 0
Idziemy dalej, a ja jak zwykle w obstawie przód 0 0
i tył 0 0
i widzę, że Warszawianka urządziłą sobie marcinkową aleję wjazdową 0 0
0 0
dziewczynki wciąż odwalają robotę za bociany 0 0
Wracając zrobiłem Corsie profesjonalne zdjęcie z głównym motywem w tle 0 0
w podziękowaniu dostałem od niej talerz który prawdopodobnie uprzednio został przeze mnie wyrzucony. W powietrze 0 0
która jednak zaczyna sie podnosić bo tam gdzie no hoiryzoncie widać tą lewą gromadkę drzew prwie po środku za jakąś godzinke będę miał kawkę i może kilka lukrowanych pierniczków 0 0
wracamy i Lady wciąż polami 0 0
a za mna podąża coś co jeszcze nie tak dawno było podobne do złotowłosego goldena 0 0
przynosząc mi coś podobnego w kształcie do talerza 0 0
Uprzednio wymienione stworzenie od rufy wygląda równie interesująco 0 0
Mała sesja kropelkowa 1 0 0
2 0 0
3 0 0
4 0 0
5 0 0
6 0 0
ja tu pstryk pstryk a moje szczęście wylądowało w rowie melioracyjnym 0 0
i teraz się drapie na górę - profesjonalne ujęcie artystyczne 0 0
półkroczymy gdyż Lady przyjęła ulubioną pozycję spacerową w uprzednio czyli 5 lat temu wybranym miejscu 0 0
Ponieważ oczekiwanie na następny ruch Lady trwał podobnie długo jak w szachach, Corsa przyjęła pozycje wyczekującą 0 0