Archiwum - Zdjęcia dodane - 2011 - Lipiec

wychodzimy 0 0

ale nie zaszliśmy daleko 0 0

co potwierdza Lady 0 0

ale po konsultacjach ustaliliśmy, że pójdziemy do wód 0 0

po wyjściu z Lady to 0 0

Corsa coś całkiem innego ćwiczy 0 0

potem spacer brzegiem, ja a Lady kukurydzą 0 0

a gdzie jest Corsa dowiiedziałem się gdy doszliśmy w pobliże Moża Czarnego 0 0

Idąc dalej trafiło mi się takie cudo na listku 0 0

czapla w powietrzu 0 0

a w przeciwnym kierunku poszybował 0 0

Gdy wyszliśmy na łąke Lady rzuciła się uzupełnić zapas chlorofilu 0 0

Ponieważ zaczęłiśmy się oddalać Lady zasugerowała, że ona woli tu posiedzieć niż się włóczyć bóg wie gdzie a szczególnie po wsi. 0 0

ale ruszyliśmy bo takie były potrzeby. 0 0

co zostało w końcu zaakceptowane 0 0

ciekawe - kiedyś Corsa chodziła z zadartym ogonem a teraz co raz częsciej jej zwisa. Czyżby kwestia zarostu 0 0

a jednak złapała 0 0

i dała mi możliwość powtórki. 0 0

Po południu goście odjeżdżają. 0 0

wieczorna klasyka 0 0

Lady jakimś cudam wyciągnęła mi z szafy zimową czapeczkę i jak widać juz mi nie będzie potrzebna 0 0

I znowu zaczynamy poranny spacer od poleżenia w cieniu 0 0

a Corsa trochę bliżej bramy bo może jednak wyjdziemy 0 0

I wyszliśmy i znów do brodu 0 0

i już za chwilkę 0 0

moczenie. Lady wykonuje krótkie przepływy a Corsa - jurekrzucajmitalerzrzucaj 0 0

ponieważ ten talerz tonie musiałem go rzucić w trawy u góry po lewej przy samej krawędzi. 0 0

a Lady jeszcze jeden kurs i jak widzicie ogon zaczyna jej już tonąć 0 0

potem Corsa to co zawsze 0 0

a Lady najpierw wiróweczka 0 0

potem ręczniczek 0 0

i w kukurydzę. 0 0

Chwila zadumy nad Możem Czarnym 0 0

i idziemy dalej. Mnie jest łatwiej bo pilnuję się ogona 0 0

foto jak z testu dla kierowców na rozpoznawanie barw. 0 0

Łąka jak wszyscy wiedzą jest po to, żeby pojeść trawki 0 0